Przejdź do treści

Rekonesans w sieci #2 O nauce na błędach

W trzecim (licząc od zera) odcinku newslettera/przeglądu linków krążymy wokół różnych błędów. Niektóre, trochę planowane i popełniane z przyzwoleniem mogą być świetnym źródłem nauki, inne wyglądają jak zaprojektowane z premedytacją usterki w systemie. Oceńcie sami.

Aby zapisać się na newsletter i otrzymywać przegląd mailowo wcześniej niż pojawia się na stronie kliknij tutaj i dodaj swój adres.

#1 Jak nie zarabiać na domenie publicznej

Znana amerykańska fotografka Carol M. Highsmith zarzuca agencji Getty Images nadużycie jej zdjęć, których liczną kolekcję przekazała Bibliotece Kongresu jako utwory w domenie publicznej. Jak wiele innych agencji fotograficznych Getty umieszcza u siebie zdjęcia z domeny publicznej i pobiera za nie opłaty. W momencie jednak gdy Getty oskarżyło autorkę o naruszenie rzekomo ich praw majątkowych do jej zdjęć, a co najgorsze nie oznakowali autorstwa niektórych z jej zdjęć, przekroczyli granice cierpliwości Highsmith. Fotografka żąda od agencji miliarda dolarów zadośćuczynienia, a Getty broni się bardzo słabymi argumentem w stylu „inni też tak robią” i że agencje działają „w imieniu twórców” chroniąc ich przed nadużyciami. Jeśli tak jest, to ciekawe czemu usunęli już zdjęcia? Getty już wcześniej popełniało podobne błędy, za które płacili ogromne odszkodowania na rzecz twórców

#2 Ryzyko czy rzeczywista nauka odpowiedzialności? Open source w edukacji

Razem z rosnącą popularnością nauki programowania w szkole z jednej strony, a wieloletnią frustracją (nie tylko w Polsce) na często przestarzałą podstawę programową nauki informatyki z drugiej, pojawiają się ciekawe pytania m.in. o to, jak uczyć za pomocą otwartego oprogramowania. Podczas gdy większość szkół daje uczniom ograniczone prawa dostępu do maszyn, na których pracują, amerykański nauczyciel informatyki i popularyzator otwartego oprogramowania w szkole, Charlie Reisinger, argumentuje za pracą z uczniami na systemie linux z tzw. root access czyli pełnym dostępem do zarządzania systemem operacyjnym. Taka praca, o czym opowiada w swojej nadchodzącej książce (i tym wideo) pozwala na uczenie się na błędach i znacznie skuteczniejsze uczenie kreatywnego podejścia do rozwiązywania problemów. Wdrożenie linuxa pozwoliło również szkołom z Penn Manor, gdzie pracuje Reisinger, na znaczne obniżenie kosztów.

#3 Otwarty biznes wydawnictw naukowych

Biblioteka uniwersytetu Harvarda przygotowała kompleksowy raport i analizę materiałów źródłowych na temat strategii przekształcania płatnych czasopism naukowych w otwarte. Nie od dziś wiadomo, że otwarty dostęp (and. open access) to większa widoczność, odkrywalność i potencjalnie cytowalność wyników badań oraz oszczędności dla uniwersytetów i bibliotek (które często płaciły podwójnie, za publikacje a potem dostęp do czasopism). Wyzwaniem dla wielu czasopism pozostaje jednak nadal to, jak poradzić sobie po porzuceniu modelu płatnych subskrypcji lub dostępów do artykułów. Autorzy raportu opisali 15 scenariuszy takiej zmiany w wydawnictwach z różnych dziedzin, regionów świata, nie unikali przy tym opisywania również problemów i słabości w wybranych modeli działania. Lektura dla bardzo zainteresowanych lub w potrzebie.

#4 Zasilanie Wikipedii po godzinach

Na blogu fundacji Wikimedia (stojącej za utrzymaniem infrastruktury Wikipedii) świetny profil fotografa Diego Delso, który po godzinach pracy (i w podróży) robi jedne z najlepiej ocenianych zdjęć na Wikipedii. Diego ma na swoim koncie najwięcej zdjęć wybranych do kategorii „Polecane”. Aż 306 z 15 000 które umieścił, za darmo, na wolnej licencji, na serwerach Wikimedii zostało w ten sposób odznaczonych za wyjątkowo wysoką jakość. Zawodowo Diego pracuje nad elektrycznymi i hybrydowymi samochodami, a fotografia i wolontariacka praca na rzecz Wikipedii to jego największe pasje.

Źródło odcinka: Wyjątkowo na czasie – zestaw otwartych ikon olimpijskich symbolizujących kilkadziesiąt dyscyplin oraz przedmioty związane z zmaganiami sportowców w Rio. Ikony dostępne są w kilku formatach (również wektorowym SVG który pozwala na ich łatwe modyfikacje np. w programie Inkscape), na licencji CC BY, choć autorzy podkreślają, że oznaczać ich wystarczy podczas publikowania zestawu ikon, a niekoniecznie kiedy użyjemy jednej z nich w innej ilustracji. Zestaw ten, a dokładnie komentarze pod nim przypomniały mi, jednak jak trudne jest bezpieczne publikowanie czegokolwiek w sieci. W pierwszej wersji ikon pojawiły się olimpijski symbol z pięcioma kółkami, szybko jednak został usunięty, bo choć prawa autorskie do projektu z 1912 roku już wygasły to międzynarodowy komitet olimpijski zagwarantował sobie w wielu krajach dodatkową, ekskluzywną ochronę tego znaku towarowego bardzo utrudniając jego użycie. Ba! Nawet tworzenie gifów w igrzysk nie jest mile widziane przez IOC.

Zdjęcie aut. Highsmith, Carol M. Nelson Atkins Art Museum, Kansas City, Missouri, with Shuttlecocks sculpture by Claes Oldenburg Creator(s), , przekazane przez autorkę do domeny publicznej.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.